sobota, 8 września 2012

Słodziutka kukurydza + kilka słów o książce

Dzisiaj na podwieczorek zrobiłam sobie słodziutką i chrupiącą kukurydzę. Pierwszą główna zasada gotowania kukurydzy brzmi: nie gotować jej za długo, ponieważ twardnieje i już nie smakuje najlepiej. Kukurydzę wkładamy do wrzącej wody wcześniej posłodzonej dwiema płaskimi łyżkami stołowymi cukru i z dodatkiem jednej płaskiej łyżkeczki soli. Maksymalnie gotować 10 minut. Po tym czasie kukurydza mięknie, nabiera aromatu i pięknie pachnie :) 




Osobiście najbardziej smakuje mi kukurydza z dodatkiem masła i soli.


Według tego przepisu uzyskujemy kukurydzę o smaku przypominającym bonduelkę.



Co do książki to niedawno skończyłam czytać niezwykłą w swojej codzienności opowieść o miłości nieokrzesanego emocjonalnie psa i właściciela. Z początku może wydawać się być nudna, dotyczy tylko powyższej relacji. Z czasem jednak robi się coraz ciekawsza, poznajemy psychikę psa rasy border collie. Jest to rasa psów pasterskich pracujących z owcami, którą trudniej wyszkolić. Wymaga z pewnością więcej  czasu i uwagi oraz dodatkowych zadań. Z nudów mogą zacząć niszczyć różne przedmioty, ganiać koty sąsiadów albo uciekać z domu. Dokładnie taki był główny psi bohater Orson. Nie radził sobie z wilczym zewem, był rozrabiaką jakich mało. Mimo to właściciel kochał go bardzo mocno, dla niego zrezygnował z miejskiego życia. Poświecił wszystko, aby mógł z nim zostać. Po wielu godzinach szkoleń i  godzin spędzonych w gabinecie weterynaryjnym nie udało się zmienić charakteru psa. Właściwie nie wiadomo z medycznego punkty widzenia, dlaczego tak się zachowywał i dlaczego nie reagował na tresurę. Z czasem pies zaczął być agresywny i niebezpieczny dla ludzi. Jon podjął trudną decyzję o uśpieniu psa swojego życia. Miał wyrzuty sumienia, popadł w depresję, nie wierzył w to, że przyczynił się do odejścia prawdziwego przyjaciela. Starał czymś się zająć i z trudem żył dalej. Z smutków wyleczyła go słodka Pearl, biszkoptowa suczka labradora oraz kotka Mother. Co najciekawsze cała historia toczyła się naprawdę. Jon spisywał swoje myśli na bieżąco, chciał pozostawić na papierze historię Orsona. 
Mój ulubiony fragment dotyczy spotkania Jona z Lesley, z tzw. szamanką, która uważała, że spotkała duszę Orsona po śmierci. Opisała kilka szczegółów nie wiedząc o śmierci psa. Wszystko się wyjaśniło. I Syriusz, psia gwiazda. Piękny moment.


 


Książkę polecam każdemu, kto jest zainteresowany kupnem psa tej rasy. Border collie, o ile są dobrze wyszkolone, przekładają pracę ponad wszystko.W razie braku nowych zajęć zajmą się gryzieniem nowej kanapy lub zaganianiem dzieci. Bardzo ważne jest, aby zrozumieć potrzeby swojego psa, a być może stanie się on psem naszego życia? 
Interpretujcie jak chcecie. 

1 komentarz: